Denko luty-lipiec cz.1

Kochane ostatnio na moim kanale na YouTube ukazały się 2 filmiki z denkiem. Jeden z kolorówką, zaś drugi z pielęgnacją włosów. Jako, że nagranie z resztą denka nie nadaje się do publikacji postanowiłam zrobić to w formie postu na blogu. Niestety jest tego na prawdę ogromna ilość i mimo, iż sporo pokazałam na YouTube to pozostałe tego dużo więcej. To co zostało to głównie pielęgnacja ciała, twarzy i to co się uzbierało od ostatnich nagrywek. Jeżeli jesteście ciekawe co zużyłam od lutego to zapraszam dalej :))


1. AVON, Planet SPA Fantastically Firming Oczyszczająco ujędrniający peeling do ciała z ekstraktem kolumbijskiej kawy -  peeling wymieszany z żelem pod prysznic. Gęsta konsystencja i duże ziarenka dzięki czemu potrafił być dobrym zdzierakiem. Pachnie obłędnie kawą, ale nie taką świeżo zaparzoną tylko takie zielone ziarna zmielone. Dla osób, które lubią rozmaite zapachy kawy ten peeling na pewno przypadnie im do gustu pod względem zapachu, ale na pewno nie polubią się z nim osoby oczekujące delikatnego peelingu. Zapewne do niego wrócę na okres zimowy
2. AVON, Planet SPA India Intensity Peeling tajemnice Indii z olejkami z czarnego sezamu i drzewa sandałowego - zapach bardzo mocny, wręcz lekko ostry. Mam wrażenie jak by ktoś wymieszał z żelem wszystkie indyjskie przyprawy na czele z kurkumą. Peeling prócz złuszczania martwego naskórka rozgrzewa nasze ciało. W zimne dni go uwielbiałam. Potrafił porozgrzewać lekko zmarznięte partie ciała. Na pewno spotkamy się jeszcze nie raz.
3.  Avon Senses Peeling do ciała garden of eden - znacie żele pod prysznic z serii Senses? To właśnie jeden z tych żeli wymieszany z ziarenkami soli. Lekkie drapanie i przelatuje przez palce. Zapach rzeczywiście bardzo ładny, kwiatowy, słodki, ale nie używałam tego żelu jako peeling. Przydał mi się na upalne dni. Kiedy wszystko się do mnie kleiło brałam prysznic z tym peeliniem. Czułam się po prysznicu odświeżona i czysta, a przy okazji lekko złuszczałam swoją skórę. Jako, że się nie opalam to moja opalenizna nie znikła :P Raczej do siebie nie wrócimy.


4. Balea, Melone Żel pod prysznic - Ah... kocham ten żel pod prysznic. Zapach arbuzowy w wiosenne wieczorku pobudza moje zmysły tak mocno, że kubki smakowe szaleją. Wiem, że w Polsce jest ciężko dostępny, ale na internecie można go kupić lecz niestety nie za małe pieniążki.  Żel nie wysusza mojej skóry. Ja osobiście od żeli pod prysznic wymagam tylko tyle by ładnie pachniał, pienił się, mył i nie kosztował dużo. Ten spełnia wszystkie moje zachcianki. Jak tylko będę w DM to zrobię zapas tego zapachu. 
5. Balea, Mango Żel pod prysznic - kolejny zapach, który moje zmysły doprowadza do szaleństwa. Piękny zapach mango i do tego tak słodki, że nadaje się idealnie na poranny rozbudzający prysznic.Na szczęście kolejna butelka jest już pod prysznicem i na pewno kupię kolejne. 
6. Balea, Mystic Fantasy Żel pod prysznic - no i tym  żelem się nie polubiłam. Jak dla mnie zapach bardzo mdły i niestety nie czuć z nim ani odrobiny mandarynki. Dobrze, że to była limitka i ta butelka nie będzie straszyć moich oczu. 


7-10. AVON, Płyn do kąpieli Juicy Mango, Cranberry Orange, Red Berries, Chocolate & Orange  - od dziecka te płyny mi towarzyszą przy wieczornym leżakowaniu w wannie.  Dużo piany, ładny zapach i relaks u mnie murowany. Akurat w denku trafiły 4 zapachy, które mi się spodobały. Najmniej Chocolate & orange, ale na okres śnieżnej zimy bardzo fajnie się sprawdził. Na pewno sięgnę po jeszcze nie jeden z tych płynów bo Avon rozpieszcza ich cenami, a do tego ilość zapachów jest obłędna. Niebawem bęzie guma balonowa dostępna w katalogu i już nie mogę się jej doczekać, a że na wannie kończy się migdałowy to zamówiłam teraz truskawkę ze śmietanką.


11. Avon,  Planet SPA Czekoladowy eliksir do kąpieli - bardzo czekoladowy, ale taki z pralinek. Pięknie pachnie i na pewno nie jedna kobieta byłaby z niego zadowolona kiedy w domu nie ma nic słodkiego, a ona najchętniej wciągnęłaby całą tabliczkę na raz. Kąpiel w nim nagradzała mi czas bez słodyczy. Na pewno na zimę go zamówię jeżeli będzie w katalogu. 
12. Avon, Planet SPA Nawilżająco relaksujące mleczko do kąpieli z lawendą i jaśminem - u mnie średnio się sprawdziło. Prz wlewaniu do kąpieli to trzeba było wlać ok 1/4 opakowania by był chociażby jakikolwiek efekt. Starczył mi na 3 razy i koniec. Lawendę tutaj mocno czuć, ale jaśmin niestety nie. Ja na pewno nie wrócę do tego produktu.
13. Avon, Planet SPA Luksusowy eliksir do kąpieli z pyłem z pereł - zarówno w okresie karnawału jak i latem sprawdza się rewelacyjnie. Po kąpieli na naszym ciele pozostaje rozświetlający pyłek. Uwielbiałam ten efekt na wiosnę kiedy moja skóra budziła się z zimowego snu. Zapewne kupię jeszcze nie jedną buteleczkę. 
14. Avon, Żel - galaretka Strawberry & Guava - rzeczywiście w opakowaniu jest galaretką i to bardzo twardą. Jak by ktoś wrzucił za dużo żelatyny. Pachnie rzeczywiście ładnie, ale aplikacja tego produktu była tragiczna. Dlatego nigdy nie kupię już tego produktu. Nie polecam.  
15. Avon, Płyn do kąpieli Sweet Vanilla - mi osobiści ten zapach średnio zapasował. Nie jest to typowy waniliowy zapach, ma w sobie coś takiego duszącego i mocnego. Niestety, ale już go nie kupię. 
16. Avon, Płyn do kąpieli Berries in chocolate - jeżyny i czekolada? Idealne połączenie. Słodkie, ale jednocześnie kwaśne. Polecam wypróbować bo ciężko opisać ten produkt bo jak dla mnie same plusiki ma :) Jak będzie w tym roku w katalogu to na pewno zrobię zapas


17. Bassau, Sól peelingowa do saun i natrysku Zioła alpejskie - uwielbiam sole z Bassau. Można je wybrać sobie w 3 wariantach ziarnistości (miałka, drobnoziarista i gruboziarnista) i w nawet 20 wariantach zapachowych. Używam ją do w czasie pobytu w saunie, dodaję do żeli pod prysznic i używam jako peeling w domowej łazience, a także dodaję samą do wody jako sól do kąpieli. To już moje chyba 5 opakowanie zużyte i jeszcze 2 stoją na półce, ale na pewno przy najbliższym pobycie w Pruszkowie pod Opolem zajrzę do ich sklepu i zakupię kolejne opakowania. Można je również zamawiać w ich sklepie tutaj [link]
18. Balea, Płyn do kąpieli Eukalyptus - idealnie sprawdza się zimą kiedy chwyta nie przeziębienie i mój nos jest zapchany. Kąpiel z tym olejkiem stawia mnie na nogi niemal natychmiast. Dzięki gorącej kąpieli mój organizm lepiej się broni przed wirusami, a zapach eukaliptusa odblokowuje mój nos. Jeżeli macie okazję go ściągnąć z Niemiec to polecam. Muszę zrobić zapas tego płynu bo jest idealny na moje osłabienie organizmu zimą. Koszt takiej 500 ml butelki to kosztuje około 1 euro. Płyn jest bardzo gęsty przez co jest on bardzo wydajny.  
19. Bath Aromatherapy Kapsułki z płynem do kąpieli - spoko poduszeczki z płynem. 2 zapachy do wyboru w środku (zielone z bergamotką, bazylią i eukaliptusem oraz pomarańczowe z neroli, gardenią i kwiatem pomarańczy). Robią pianę, ładnie pachną, ale niestety nie są takie super jak by się myślało. To moje drugie opakowanie i trzeciego nie będzie. 
20.Bath Aromatherapy kula do kąpieli z rumiankiem - jak dla mnie to totalny badziew. Kula nic nie robi. jedyne co to pływa parę kawałków suszonego rumianku. Nie jest wart 6żł bo tylko trzeba zapłacić w Biedronce za jedną kulę.
21. Isana Kids Farbka do kąpieli z barwnikiem spożywczym Jagoda - w opakowaniu mamy 10 tabletek musujących, które zmieniają kolor wody na niebieską. Jeżeli odczekamy, aż tabletek się cała rozpuści to nie zafarbuje skóry. Na pewno fajny gadżet dla osób, które mają dzieci czy same lubią długie kąpiele. Ja podzieliłam się z sąsiadką i jej dzieci uwielbiały kąpiele w niebieskiej wodzie. Polecam kupić na wypróbowanie.
22. Body Club, Fizująca kula do kąpieli mango i mandarynka - bardzo fajna kula. Mocno nafaszerowana olejkami eterycznymi dzięki czemu kąpiel jest miła i relaksująca. Zużyłam 2, ale na zdjęciu załapała się jedna bo drugą zwiał mi wiatr :D Kupię ponownie bo bardzo często są w Biedronce.


23 i 24. AXE Sport Blast - niestety ten zapach nam nie zapasował. Zapach jest sztuczny i nie do końca radził sobie z myciem w sensie z oczyszczeniem ciała z brudu i potu. My na pewno po niego już nie sięgniemy. Przez przypadek kupiliśmy ten sam żel tylko, że w innych opakowaniach.
25. ADIDAS Pure Game - kolejny bardzo odświeżający żel pod prysznic. Mojemu narzeczonemu tak zapasował, że kupił sobie nawet wodę toaletową w tym zapachu. Idealny na lato.
26.AVON, Ocean Surge - piękny, typowo męski zapach. Idealny na lato. Odświeża i daję uczucie chłodzenia. Dla mnie super.

Myślę, że starczy na dzisiaj tych produktów więc zapraszam na poniedziałek na kolejną część denka :)) Jeszcze zostało tego na prawdę sporo :) Miałyście coś z tych produktów?

Do jutra:)

Komentarze

Popularne posty