Kwaśny czy słodki?

Jak już zapewne wiecie z poprzednich moich wpisów moja przygoda z firmą Yankee i Kringle Candle rozpoczęła się już parę lat temu. Od tamtej pory przez moje ręce przeszła cała masa wosków tych firm. Jakiś czas temu zakupiłam  woski o takiej samej nazwie Pink Grapefruit, ale z dwóch różnych firm.Jeżeli jesteście ciekawi jak pachnie ten od Kringle to zapraszam do dalszej części tego wpisu. 

Opis producenta:

"Klasyczny, słodki, odważny, nieco gryzący ton dojrzałych grejpfrutów to dominujący element ten bogatego, realistycznego dzieła."



Moje zdanie:
Powiem szczerze, że obawiałam się, że ten wosk będzie dość kwaśny, ale kiedy powąchałam go na sucho to od razu moje obawy znikły. Zapach jest słodki i mocno wyczuwalny. Nie raz kiedy go odpalam i zapominam o tym, chodzę po mieszkaniu i szukam prawdziwego grapefruita. Zapach bardzo realistyczny. Można go porównać do zapachu świeżo obranego owocu z kwaśnej skórki i posypanego odrobiną cukru. Aż mi ślinka pociekła na samą myśl. Na ogół nie przepadam za zapachem grapefruita, ale ten jest na prawdę fajny i zapewne znajdzie swoich zwolenników. Jeżeli zapach z Yankee Pink Grapefruit nie przypadł ci do gustu to proponuje wypróbować ten. Jest jego przeciwieństwem. Ten jest słodki, a tamten kwaśny i ostry. 

Pytanie do was:
Jakie woski z owocowe polecacie?

Komentarze

Popularne posty